Przeprowadzki zmieniły moje życie. ♥
♥ Jak przeprowadzki zmieniły moje życie...
Gdy miałam 13 lat moi rodzice postanowili przeprowadzić się do Niemiec na rok, żeby spróbować coś innego, coś nowego. Nie chodziło tu o kase. Bardziej o doświadczenie, nowe możliwości. Pierwszy rok w moich oczach był cudowny. Czułam się jak na wakacjach. Chodząc do szkoły dla obcokrajowców dogadywałam się z wszystkimi bez problemu, świetnie się przy tym bawiąc. Zaczełam chodzić na przeróżne zajęcia i korzystać ze wszystkich możliwych możliwości. Po tak świetnym roku dlaczego miałby ktoś chcieć wracać? A wiec postanowiliśmy zostać dłużej. Po pierwszym roku w tej super klasie musiałam zmienić szkołę i pójść do normalnej niemieckiej klasy.
Wtedy zaczeły się problemy. Nie mogłam się przyzwyczaić do innej mentalności ludzi. Byłam przyzwyczajona do tego, że dogaduję się z wszystkimi i szkoła to miejsce, do którego chodzę z przyjemnością. Zaczął się wtedy u mnie tak zwany szok kulturowy, który ciągnął się przez pewien czas. Często chciałam wrócić do Polski a będąc w Polsce na wakacjach chciało mi się płakać, że muszę wracać. Oczywiście nikt o tym nie wiedział, bo ja to dobrze potrafie schować moje uczucia ale był to dosyć ciężki czas dla mnie wtedy czternastolatniej dziewczyny/nki. Często przychodziłam do domu po szkole i powtarzałam sobie, że już więcej tam nie pójdę. A następnego poranka nie miałam innego wyjścia jak wziąść się w garść i iść.
Często problemem jesteśmy my sami. Jeśli czegoś się boimy, lub czymś się stale przejmujemy budujemy taki mur, który sprawia, że się bardziej zamykamy na innych. Z czasem musiałam się zacząć przyzwyczajać/dopasowywać do środowiska, w którym się znajduje, żeby nie dostać w głowę. Gdy trochę bardziej się otworzyłam, dużo zaczęło się zmieniać. Zaczęłam się lepiej dogadywać z ludzmi, starałam się ich bardziej rozumieć i znalazłam taką swoją rutynę życiową, z którą było mi dobrze.
Tak mniej więcej wyglądał mój cały etap po przeprowadzce i tak też zazwyczaj wygląda on u wielu osób.... > Fascynacja--Kryzys--Adaptacja--Bezpieczeństwo--Stabilizacja
Przeprowadzki nie są łatwe ale bardzo dużo uczą. W ciągu tego roku właśnie bardzo dużo się nauczyłam. Musiałam się wziaść w garść i przezwyciężyć myśli o powrocie. Jestem z siebie dumna, że się wtedy nie poddałam i zostałam, bo jest mi tutaj naprawdę dobrze. Oczywiście są momenty, w których człowiek sobie myśli co by było gdyby ale przecież nic się nie dzieje bez powodu prawda? :) To wszystko było już tam u góry tak zaplanowane. A więc jeśli kiedyś zmienisz miejsce zamieszkania, nawet nie zmieniając kraju, nie poddawaj się tak łatwo. Daj sobie trochę czasu. Początki nigdy nie są łatwe a uwierz mi, że jesteś w stanie dać sobie radę :)
cudowne zdjęcie <3
ReplyDeleteWyglądasz rewelacyjnie w tej stylizacji! ;) Mega!
ReplyDeleteJestem tak strasznie z Ciebie dumna, nawet nie masz pojęcia jak bardzo. :* Tak jak napisałaś powyżej, nic nigdy nie dzieje sie bez przyczyny :* Cudowny post, buziaki :*
ReplyDeleteTęsknię :*